Do świata mody trafiła prosto z kortu tenisowego. Koszulka polo z charakterystycznym krokodylem to najważniejszy produkt firmy założonej przez Rene Lacoste, tenisisty odnoszącego sukcesy sportowe w latach 20.
R. Lacoste przywiązywał dużą wagę do swojego ubioru. Dokonał „modowej rewolucji” najpierw na korcie, a potem na ulicach francuskich miast. W 1926 r., podczas prestiżowego turnieju Us Open, Lacoste jako pierwszy tenisista wystąpił w białej koszulce z krótkim rękawem własnego autorstwa. Dziś może to nie wydawać się zaskakujące, ale wówczas typowym elementem stroju zawodnika była bawełniana koszula (oczywiście z długim rękawem) i grube flanelowe spodnie. Takie czasy.
Po stylowym występie francuza inni tenisiści także chcieli pokazać się na korcie w podobnej koszulce. Potem zapragnęli jej również kibice. W 1933 r., już po zakończeniu kariery, Rene Lacoste postanowił wspólnie z André Gillier założyć przedsiębiorstwo i rozpocząć masową produkcję koszulek polo.
Zastanawiacie się zapewne skąd na produktach znalazła się podobizna krokodyla? Historia związana jest z pseudonimem założyciela. Kiedy R. Lacoste brał jeszcze udział w zawodach sportowych, to często nosił swoją teczkę ze skóry aligatora. Amerykańscy dziennikarze nazwali tenisistę „The Aligator”, nawiązując tym samym nie tylko do teczki, ale też cech charakteru, a głównie zawziętości sportowca.
Obecnie w asortymencie firmy znajdują się nie tylko koszulki polo, ale także m.in. koszule. swetry, obuwie, czy akcesoria – takie jak perfumy lub okulary. Produkty Lacoste cechują się bardzo dobrą jakością i dbałością o detale.
Niestety ubrania Lacoste to też jedne z najczęściej podrabianych artykułów odzieżowych. Warto kupować je w sprawdzonych sklepach – butiki najczęściej ulokowane są w dobrych centrach handlowych. Na terenie naszego kraju znajdują się także autoryzowane outlety marki. W internecie oryginalne produkty można znaleźć m.in. w sklepie Zalando.
(Fot. główna – Lacoste.com)
Jeśli chodzi o stroje tenisowe tej firma, to jakaś tragedia. Nie da się na to patrzeć.
Ze ktoś chce w ich strojach grać, to się nadziwić nie mogę.
Kupuję ciuchy od kilku miesięcy w niemieckim sklepie Lacoste, rzeczy nowiutkie i bez skaz.
Sklep oszukuje ludzi. Kupiłam buty i okazało się że nie mają ich na stanie. Status zamówienia został zmieniony na anulowany, mimo to nie dostałam żadnego powiadomienia ze sklepu. Dopiero gdy sama napisałam do sklepu otrzymałam informacje o braku na stanie. Minął ponad tydzień a pieniądze nadal nie zostały zwrócone na moje konto. Porażka
Sprzedawca jest nieuczciwy i Lacoste fr powinno się zainteresować tym jak ktoś niszczy ich markę w Polsce
Dzień Dobry! Jeżeli ktoś został oszukany tak jak ja to proszę bezpośrednio kierować skargi na adres sk_warszawa@wiih.org.pl do Pana Janusza Soból Naczelnika Wydziału ds. Pozasądowego Rozwiązywania Sporów Konsumenckich. Jeżeli dostaliście używany produkt Lacoste (ja dostałem cuchnące, znoszone obuwie) to trzeba to zgłaszać do Sanepidu ze względu na zagrożenie epidemiologiczne albo po prostu żeby nie dostać jakieś grzybicy. W związku że takie sytuacje zdarzają się nagminnie śmiało można tu zastosować art. 286KK i będzie można zastosować pozew zbiorowy. / Pozdrawiam Krzysztof
Ja natomiast dostałem kompletnie używane, brudne, śmierdzące obuwie z oficjalnej strony lacoste.pl
Zdecydowałam się na kupno w tej firmie po raz pierwszy, niestety chyba ostatni.
Na opłacony towar czekam juz 14 dni bez żadnego odzewu ze strony obsługi klienta.Na wysłane emaile nie ma odpowiedzi a Pani która odbiera telefon nic nie wie jak działa magazyn.
W dobie zakupów internetowych gdzie większość sprzedawców wysyła zakupiony towar już na drugi dzień to firma LACOSTE przebija wszystkich.Jak można taką markę niszczyć przez nieprofesjonalną obsługę!!!!!!!!