Uwielbiał hazard, boks, imprezy, ale przede wszystkim pieniądze. Działalność w gangu stopniowo zamieniał na legalny biznes. Andrzej Kolikowski, zwany Pershingiem, chciał z gangstera przeobrazić się w przedsiębiorcę. Nie zdążył jednak w całości zrealizować swoich planów.
Urodził się w 1954 r. w niewielkim Ołtarzewie w województwie mazowieckim. Skończył zawodówkę przy Ożarowskiej Fabryce Kabli i tam też dostał swoją pierwszą pracę. Potem zarabiał na życie jako kierowca, trenował też piłkę nożną i zapasy. Już jako gangster często podkreślał, że pochodził z ubogiej rodziny i do wszystkiego musiał dojść sam.
W latach 80. Kolikowski otworzył wspólnie z Wańką nielegalny dom gry, który przynosił bardzo duże dochody. Jednocześnie zaczął zajmować się odzyskiwaniem długów.
Dzięki swoim interesom szybko nawiązał kontakty z innymi gangsterami. Wtedy też zaczęły się jego problemy z prawem. W 1994 r. Pershing stanął przed warszawskim sądem, ponieważ był oskarżony o wymuszenie. – Potem media wykreowały go na bandziora – mówił świadek koronny Jarosław Sokołowski w emitowanym w telewizji TVN dokumencie „Alfabet Mafii”.
Mimo pobytu w więzieniu Pershing stał się wpływową osobą. Obracał się w środowisku ówczesnych gwiazd i polityków. Utrzymywał kontakty m.in. z Ireneuszem Sekułą, Jackiem Dębskim czy Bogusławem Baksikiem. Jego przyjacielem był też najbardziej znany polski jasnowidz Krzysztof Jackowski.
Andrzej Kolikowski czerpał z życia, ile się dało. Lubił pokazywać się na imprezach w otoczeniu pięknych kobiet. Codziennie pojawiał się w kasynie hotelu Mariott, bo hazard był jego ulubioną rozrywką. Pershinga można było też spotkać na torze wyścigów konnych na Służewcu. Gangster był również stałym gościem nocnego klubu w warszawskim Hotelu Polonia. Zazwyczaj robił tam interesy, ale często też relaksował się i zamawiał indywidualny strip-tease.
Interesował się boksem, a w szczególności kibicował Andrzejowi Gołocie. Pershing poznał boksera na długo przed rozpoczęciem jego kariery w USA. Zdaniem niektórych członków grupy pruszkowskiej Gołota był jego ochroniarzem. Sam bokser zaprzecza, choć nie ukrywa, że przyjaźnił się z Pershingiem. Kolikowski jeździł na wszystkie walki Gołoty. Podczas nich zawsze zasiadał w pierwszym rzędzie. Często miał ze sobą kwiaty, które po walce, niezależnie od wyniku, wręczał bokserowi. Do dziś nie wiadomo, w jaki sposób Pershing z taką łatwością otrzymywał wizy wjazdowe. Podejrzewano, że współpracuje z polską policją, a może nawet FBI. Jak mówi jeden z dziennikarzy sportowych Pershing zainteresował się boksem na wiele lat przed sukcesami Gołoty. Odwiedzał warszawską halę gwardii, kiedy w Polsce nie było jeszcze zawodowców, a rywalizowano wyłącznie w tzw. boksie amatorskim.
Andrzej Kolikowski miał wielu wrogów. W latach 90. przeprowadzono trzy nieudane zamachy na jego życie. W jednym z nich ranny został ochroniarz gangstera o pseudonimie „Florek”. Kule dosięgły Pershinga 5 grudnia 1999 r. w Zakopanem. Za zbrodnię skazani zostali Ryszard Bogucki, który do dziś nie przyznaje się do tego czynu oraz Ryszard Niemczyk.
Świadkiem zabójstwa Pershinga była 21-letnia wówczas studentka marketingu ze Szczecina. To właśnie ona była z gangsterem na nartach w Zakopanem – w miejscu, które przez mafię uznawane było dotychczas za teren neutralny i tym samym taki, w którym nie powinno dochodzić do porachunków. Kiedy zabójcy zastrzelili Pershinga, studentka wyjęła z kieszeni jego spodni telefon i złamała kartę sim. Policja próbowała odtworzyć zapisane na niej numery telefonu.
Pomimo obecności wielu kobiet w życiu Pershinga najważniejszą z nich była córka Magda. Zawsze powtarzał, że jego dziecko będzie miało lepsze życie niż on sam. Magda studiowała hotelarstwo. Miesiąc przed śmiercią Andrzej Kolikowski zabrał córkę w podróż po Stanach Zjednoczonych. Nocowali w luksusowych hotelach m.in. w Las Vegas. Pershing chciał kupić córce pensjonat na Mazurach, aby nauczyła się prowadzić własny biznes. Nie zdążył. Tak samo jak zalegalizować wszystkich swoich biznesów do czego stopniowo zmierzał.
Lojalny normalny z zasadami reszta to…
Masta, Pershing urodził się 19 stycznia 1954 roku.
Co wy wiecie o życiu Gangsterem jest się albo krótko albo długo zależy od tego z kim się ma interesy
Co wy wiecie o życiu przestępstwa żal mi was
Co ty wiesz o wiedzeniu i wiedzy
Te legalizowanie biznesów przez pershinga…. wygląda to jak sceny z ojca chrzestnego cz.2 gdzie michael corleone powtarza to swojej żonie kay
Jedyny i prawdziwy boss.. Reszta to byli troglodyci – jak Parasol czy Malizna. On był inteligentny ale i bardzo naiwny. To go zgubiło. Słowik podszedł go jak dziecko. Powtarzam jeszcze raz – pershing był prawdziwym bossem, który miał ogromny mir w środowisku. Legenda przestępczości. Gangster, ale nie bandyta.
bo ufał. skoro były zasady powinni je respektować. Tak jest w triadzie tak jest w camorra
szybko połysiał…..
Szkoda chłopa. Facet z zasadami, niech mu ziemia lekka bedzie
CHCE BYC TAK JAK ON
Przemyśl wszystko raz jeszcze.
Facet z zasadami gangstera. Nie pier…., że go szkoda.
Kto zna pełną date urodzenia Pershinga ?
19stycznia 1954r