Kiedy świadek koronny Jarosław Sokołowski założył fanpage na Facebooku wywołał zdziwienie na twarzach zarówno policjantów, jak i swoich kolegów ze świata przestępczego. Dziś byli gangsterzy idą jego śladem i dołączają do mediów społecznościowych. Czasem, aby coś wyjaśnić, dużo częściej dla rozgłosu.
Na balkonie, w parku, przed domem. Co kilka dni Jarosław Maringe, były członek grupy pruszkowskiej, nagrywa w różnych miejscach filmy, które następnie umieszcza na swoim profilu na Facebooku. Kiedyś jako „Chińczyk” był odpowiedzialny za szlak narkotykowy. Dziś nazywa się biznesmenem i restauratorem. Na Facebooku porusza różne tematy. Najczęściej jednak atakuje.
Dziennikarce „Faktu” Agnieszce Piechurskiej zarzuca, iż zakochała się w Ryszardzie Boguckim odbywającym wyrok za zabójstwo Pershinga. Jest dla kobiety bardzo niemiły, bo publicznie stwierdza też, że nie płaci ona za siebie rachunków w restauracji. Osoby powiązane dawniej ze światem przestępczym twierdzą natomiast, że to „Chińczyk” darzy Piechurską uczuciem. Jest ono jednak nieodwzajemnione, dlatego były gangster ma teraz robić wszystko, żeby dziennikarkę skompromitować. W tym celu dobiera sobie na Facebooku sojuszników. Przyjaźnie i konflikty w social media przypominają jednak bardziej telenowelę niż film gangsterski. W jednym poście „Chińczyk” nazywa Jarosława Sokołowskiego swoim wrogiem i oszustem, w innym łączy się z widzami i dzwoni do „Masy”, aby potwierdzić, że ich dawny znajomy „Florek” jest homoseksualistą. Raz zamieszcza nagranie, na którym jest wspólnie z innym byłym gangsterem „Sproketem”, a kilka dni później pisze w komentarzach – Niestety Sproketa już skreśliłem. Jak na filmie widać, jak się miota, jak udaje kogoś kim nie jest.
Sam Sproket wziął przykład ze swoich byłych kumpli i także założył fanpage. Do niedawna bardzo chronił swoją prywatność, wszelkich wywiadów udzielał, tak jak kiedyś „Masa”, w kominiarce. Roman O. twierdzi, że po wyjściu z więzienia prowadził nowe życie z dala od dawnych kompanów. Jednak byli koledzy ujawnili jego wizerunek w internecie. Dlatego „Sproket” poprzez konto na Facebooku zamierza dementować kłamstwa, które pojawiają się na jego temat w mediach społecznościowych.
Na Facebooku obecny jest także wspomniany wcześniej Ryszard Bogucki. Oprócz fanpage’a założył również internetowy pamiętnik. Swoje wpisy publikuje dużo rzadziej, ostatnio składał internautom życzenia z okazji Świąt Wielkanocnych. W tym wypadku brak regularności jest zrozumiały. W końcu Bogucki wciąż odbywa wyrok w więzieniu.
Jeśli chodzi o liczbę fanów to „Masa” jest na razie bezkonkurencyjny. Na swoim fanpage’u zgromadził ponad 40 tys. użytkowników. „Chińczyk” ma ich ponad 3.4 tys., a Sproket 1.3 tys. Wyścig dopiero się jednak rozpoczyna, bo także inni dawni przestępcy z pewną nieśmiałością dołączają do mediów społecznościowych. Muszą jednak wiedzieć, że życie byłych gangsterów na Facebooku nie jest kolorowe. Oprócz negatywnych komentarzy muszą radzić sobie oni z częstymi blokadami kont. „Masa” już o tym wie, dlatego buduje alternatywne miejsce, gdzie może publikować treści pomimo blokady. Nikt więc nie zamknie mu ust. Przynajmniej na razie.