Jarosław Sokół postawił sobie za cel poprzez fikcję opowiadać o prawdziwych sprawach i problemach z przeszłości. Serial „Czas Honoru”, którego był współscenarzystą, odniósł wielki sukces i jednocześnie został wysoko oceniony przez krytyków. Na Mr. Fashion chcę jednak tym razem przedstawić nie produkcję filmową, a książkę Sokoła – pierwszą część powieści o losach cichociemnych.
Zazwyczaj najpierw na rynku pojawia się książka, a na jej podstawie powstaje scenariusz i ostatecznie film. W przypadku „Czasu Honoru” było inaczej. Przygoda Jarosława Sokoła zaczęła się od zaproponowania jednemu z producentów telewizyjnych materiału na serial. Ostatecznie produkcja, tego nie da się ukryć, zdobyła wielu fanów i osiągnęła wysoką oglądalność w telewizyjnej „dwójce”. Dzięki grze znanych aktorów zainteresowała młode pokolenia historią Polski. Tym samym wydanie książki już po emisji serialu było dosyć ryzykowne. Jeśli powieść okazałaby się słaba, to wierni fani by tego Jarosławowi Sokołowi nie wybaczyli.
Autor nie chciał powielać w całości serialu. Wprowadził tym samym nowe postacie, co z pewnością spodoba się wiernym fanom „Czasu Honoru”. Dyskusyjna jest natomiast decyzja o pomieszaniu wątków. W serialu pewne historie przydarzają się Władkowi, natomiast w powieści te same jego bratu Michałowi. O ile dla nowych czytelników nie będzie to problemem, to dla osób, które widziały produkcję telewizyjną, może być to kłopotliwe. Rozumiem, że Jarosław Sokół chciał, aby powieść cechowała się pewną oryginalnością. Wydaje mi się jednak, że wystarczyło rozszerzyć pewne wątki, a nie tworzyć opowiedzianej już historii na nowo.
Dużym plusem książki są przypisy. Autor po części wciela się w rolę nauczyciela historii. Jeśli w powieści pojawia się postać, która istniała w rzeczywistości, czytelnik otrzymuje wyjaśnienie. Sokół objaśnia także, czym była Aleja Szucha czy Pawiak. Autor chciał, aby czytelnik, który z jakiś powodów nie był wcześniej zainteresowany historią, mógł przeczytać książkę bez sprawdzania pewnych zwrotów, miejsc czy nazwisk w internecie lub innych źródłach. I trzeba przyznać, że to się Jarosławowi Sokołowi udało.
Z przyjemnością czyta się też to, w jaki sposób autor przedstawił Warszawę w czasie wojny, życie jej mieszkańców, ale także zajęcia cichociemnych w Anglii. Widać, że Sokół dotarł do wielu źródeł – dzienników, wspomnień, książek. W powieści „Czas Honoru” jest wiele faktów, a mało wyobrażeń autora. Podczas czytania może wydawać się, że mamy do czynienia z książką biograficzną i tym samym Władek, Michał, Bronek i Janek żyli naprawdę.