Wprowadził do Polski luksusowe marki i jednocześnie rozwinął polską Vistulę. Jerzy Mazgaj od lat stara się też wytłumaczyć Polakom, czym jest luksus i jak odpowiedni strój wpływa na wizerunek.
Nie ma jachtu, samolotu ani prywatnej loży na stadionie ulubionego klubu. Dba jednak o wygląd. Jeśli garnitur – to uszyty na miarę za 7 tys. zł, jeśli buty – to ręcznie wykonane i kosztujące więcej niż 2 tys. zł. Mazgaj przyznaje, że w przypadku pełnienia stanowiska menadżerskiego nie wypada, aby człowiek chodził w źle dobranym garniturze czy zakładał słabej jakości obuwie. A jeśli ktoś interesuje się modą, łatwo to zauważy. – Rzut oka na jakiegoś menedżera i jestem w stanie powiedzieć, czy jest ubrany w garnitur za 600, 1600 czy 12 tys. zł – przyznał w jednym z wywiadów.
Jerzy Mazgaj urodził się w Tarnowie. Na studia wyjechał do Krakowa, gdzie ukończył germanistykę. Znajomość języków obcych pomogła mu w otrzymaniu posady rezydenta biura podróży Orbis w Indiach. Obserwował tam zmiany następujące w gospodarce i życiu mieszkańców. Przedsiębiorcy porzucali nieformalne koszule na rzecz wysokiej jakości garniturów, a nowoczesne mercedesy zastąpiły stare samochody. Mazgaj zrozumiał wówczas, że prędzej czy później takie zmiany będą zachodzić także w Polsce, gdzie rynek dóbr luksusowych dotychczas nie istniał. Zaczął od importowania do naszego kraju ubrań znanych marek – były to artykuły z końcówek kolekcji, które dziś trafiłyby do outletów. Mazgajowi nie wystarczył tego typu handel. Chciał zostać przedstawicielem jednej z luksusowych firm i sprzedawać towar w oficjalnym butiku.
Był rok 1989 r. Jerzy Mazgaj najpierw skontaktował się z domem mody Gucci, potem z Pradą. Obie rozmowy zakończyły się niepowodzeniem. Biznesmen nie poddawał się i skontaktował się z firmą Hugo Boss. Dziś przedsiębiorstwo to słynie z bardzo dobrej jakości produktów, choć nie jest to najwyższa półka, jeśli chodzi o ekskluzywność (marka jest dostępna w wielu centrach handlowych). Wówczas jednak garnitur Hugo Boss kosztował tyle, co pół fiata 126p i większość Polaków nie mogło pozwolić sobie na ten wydatek.
Z tego też powodu przedstawiciele Hugo Boss’a początkowo nie chcieli nawet rozmawiać o otwarciu w Polsce salonu swojej marki, który prowadziłby Mazgaj. Biznesmen zdołał jednak ich przekonać. Podobno pomogła znajomość języka i niemieckiej literatury.
Od tamtej pory Mazgaj sprowadził do Polski kolejne marki luksusowe – m.in. Ermenegildo ZEGNA czy J.M. Weston. Nie wszystkie próby okazały się sukcesem. Biznesmen zrezygnował m.in. z salonu Emporio Armani czy Burberry (przeczytaj artykuł Burberry zamyka butiki w Polsce). Problemy finansowe mają także prowadzone przez Mazgaja delikatesy Alma.
Sukcesem okazało się natomiast zainwestowanie pieniędzy w Vistulę oraz zmiana strategii firmy i wzmocnienie wizerunku. Przedsiębiorstwo po trudnych latach stało się liderem w swoim segmencie i jedną z najlepiej rozpoznawalnych polskich marek odzieżowych.
Corocznie Jerzy Mazgaj znajduje się na liście najbogatszych Polaków przygotowywanej przez miesięcznik Forbes.